piątek, 28 marca 2014

Rozdział 20 +18

Oczami Louisa
Cholera! Czekanie w obawie o to co może mi za chwilę powiedzieć było nie do zniesienia. Co jeśli mnie już nie kocha? -pomyślałem.
-Kochanie, powiedz o co chodzi -powiedziałem łagodnie. Dziewczyna przez dłuższy czas zastanawiała się co powiedzieć. Widziałem niepewność w jej pięknych brązowych oczach.
-No bo... bo... -jąkała się. - Bo ja...boje się. -skończyła, a mnie zatkało. Czy ona boi się mnie? Rozumiem, że czasem bywam...impulsywny ale kocham ją i nigdy nie zrobiłbym jej krzywdy. Alison odwróciła wzrok i zobaczyłem łzę, która już po chwili spływała po jej policzku. Chwyciłem jej podbródek i uniosłem go delikatnie tak aby nasze spojrzenia się spotkały.
- Nie płacz kotku, proszę -mocno ją przytuliłem -Czego się boisz? -spytałem po chwili ciszy. Dziewczyna odsunęła się aby spojrzeć mi w oczy.
-Kocham cię Lou i ufam ci z całego serca ale...chodzi o to, że od czasu kiedy tamten....facet próbował mnie... -mówiła drżącym głosem. Cholera! Na samo wspomnienie o tamtym skurwysynie mam ochotę komuś przyjebać! Moja księżniczka nie zasłużyła na to co ją spotkało. Z resztą żadna kobieta nie powinna zostać tak potraktowana, a kto uważa inaczej niech mi to powie. Takich frajerów powinno się powybijać.
-Lou, Spokojnie -usłyszałem cichutki głosik i poczułem czyjąś dłoń. To była moja ukochana.

Oczami Alison
Widziałam jak momentalnie się spiął. Tak mocno zacisnął pięść, że aż jego kłykcie pobielały. Nie chciałam doprowadzić go do takiego stanu ale musiałam...chciałam być szczera wobec niego. Był jak w transie taki zamyślony...nieobecny. 
- Przepraszam kochanie -powiedział, a kąciki jego ust ledwo widocznie się podniosły.
-Jesteś zły? -spytałam. Tomo popatrzył na mnie z zaciekawieniem.
-Alison posłuchaj, jeśli nie chcesz tego robić szanuję to. Pod żadnym pozorem nie chcę naciskać, to ty masz być na to gotowa. Kocham cię i nic tego nie zmieni. -powiedział i usiadł na skraju łózka. Chciał mi dać trochę przestrzeni abym wszystko sobie przemyślała aby, niczego później nie żałować. Tyle, że ja już wszystko sobie przemyślałam. Chciałam to zrobić bo wiedziałam, że on mnie nie skrzywdzi więc kiedy tak siedział tyłem do mnie przytuliłam się do jego pleców i zaczęłam składać delikatne pocałunki na jego szyi. Chłopak cicho zamruczał co upewniło mnie w tym, że mu się to podoba. Zjechałam dłońmi na jego tors opuszkami palców kreśląc nieokreślone znaki. W pewnym momencie Louis chwycił mnie za dłonie przerywając dotychczasową sprawianą przeze mnie czynność.
-Jesteś tego pewna? -spytał czule.
-Jak niczego innego -powiedziałam najbardziej seksownym głosem na jaki mnie było stać. Jednym, nawet dość sprawnym ruchem, odwróciłam go i ściągnęłam z niego  T-shirt, a potem z jego małą pomocą jeansy. Zaczęłam go zachłannie całować, coraz mocniej przyciągając do siebie. Chłopak delikatnie zdjął ze mnie ręcznik odrzucając gdzieś w kąt pokoju i pocałował najpierw w lewe ramię schodząc pocałunkami coraz niżej. Czułam się trochę dziwnie ze świadomością, że nie mam na sobie zupełnie niczego, a nade mną wisi Louis w samych bokserkach. I chyba oczekiwał abym je z niego zdjęła. Nie czekając długo obróciłam nas tak, że  teraz to ja górowałam. Leżałam na nim, obdarowując gorącymi pocałunkami. Zsunęłam się niżej i zębami zdjęłam jego ostatnią część garderoby. Moim oczom ukazał się pokaźnej wielkości sprzęt chłopaka. Uśmiechnęłam się do siebie po czym wróciłam do ust Lou i mocno się w nie wpiłam. Dłonie Tomo wędrowały coraz niżej i niżej, zatrzymując się na moich pośladkach lekko je ściskając. Cicho pisnęłam. Jego dotyk był taki delikatny...uspokajający. Louis znów zmienił pozycję tak, że teraz znów byłam pod nim. Wszedł we mnie powoli bez gry wstępnej. Poruszał się wolno. . . Jakby bał się, że zrobi mi krzywdę.


W tym samym czasie całował, lizał, ssał moje piersi i sutki. To uczucie było niesamowicie przyjemne. Wplotłam swoje dłonie w jego perfekcyjnie ułożone włosy. Z moich ust zaczęły wydobywać się jęki. Odchyliłam głowę do tyłu i zamknęłam oczy. Ruszał się coraz szybciej, a ja jęczałam coraz głośniej. W całym domu odbijał się echem tylko mój głos. Dobrze, że nie było nikogo w domu prócz naszej dwójki. Wbijałam paznokcie w jego plecy, zostawiając czerwone ślady, które gdzie nie gdzie były krwawe. Spojrzałam z powrotem na Lou. Wzrok Louisa był pełen pożądania. Czułam, że jestem coraz bliższa końca. Tomo chyba też to wyczuł, bo przyśpieszył jeszcze bardziej ruchy, które wykonywał.
- Louis. . . - wyjęczałam ledwo słyszalnie.
- Chwila. . . - powiedział, z trudem.
Nagle oboje doszliśmy. Szczytowaliśmy w tym samym czasie. Pomimo tego, że już byliśmy spełnieni to On dalej się we mnie poruszał. Po chwili jednak przestał i wyszedł ze mnie. Opadł ona łóżko obok. Obróciłam się do niego, położyłam głowę na jego umięśnionym i wytatuowanym torsie. Nasze klatki piersiowe unosiły się w nierównomiernym tempie. Po chwili uspokoiliśmy się.
-Kocham cię Alison -powiedział -Byłaś cudowna -dodał. W moim serduszku zrobiło się cieplutko.
-Też cię kocham Lou. -odpowiedziałam i już po chwili oboje odpłynęliśmy do krainy Morfeusza.

*

Przebudziłam się i zauważyłam, że jestem sama. Lou gdzieś zniknął. Czyżby chodziło mu tylko żeby mnie zaliczyć? A może to ja byłam aż tak kiepska, że uznał że nie jestem dla niego wystarczająco dobra? - tysiące myśli przewijało się w mojej głowie. W pewnym momencie usłyszałam już dobry znany mi huk. Moje serce zamarło. To był strzał.


Jak najszybciej owinęłam się kocem i wybiegłam z pokoju udając się w stronę słyszanego wcześniej dźwięku. Zbiegając po schodach ujrzałam...

__________________________________________________
Przepraszam przepraszam przepraszam. Nie umiem pisać scenek +18. Wybaczcie proszę. Wiem, że skopałam ten rozdział :(
Kurcze nie wiem co napisać hmm...najlepiej już dam wam spokój. Mam nadzieję, że mnie nie opuścicie.
Do następnego kociaki <3

KOMENTARZYK PROSZĘ :*
muszę zastosować mały szantażyk :)
12 kom=next

14 komentarzy:

  1. Powiem tylko tyle "W TYM MOMENCIE" co ja ci zrobiłam kobieto. Rozdział genialny z resztą jak każdy /Nina

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu, komu co się stało?! Tak się nie robi noo xdd hahahaa xd czekam niecierpliwie, proszę tylko, nie.rób znowu takiej przerwy xdd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodając, zdejmij, proszę, tą blokade z komentarzy xd
      @mysza_13

      Usuń
  3. Jezu w takim momencie !!!!!!!!!"Wrrrrrrrrrr mam nadzieję, że Tomo nic się nie stało :((
    Zapraszam tu : http://dangerous-malik-fanfiction.blogspot.com/ ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham, kocham bloga i Cię ;** Dawaj szybko next :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. czemu zawsze kończysz w takim momencie? no normalnie uduszę Cię za to :P extra rozdział i z niecierpliwością czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudny, czekam z niecierpliwością na nn

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie umiem się doczekać next!

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział !!! Szybko pisz następny<3

    OdpowiedzUsuń
  9. Napisalam 15 kom . Cudo /czika

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisz kolejny!!!! Szybko!!! ♡♡♥♥♡♡

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń