Oczami Louisa
Kiedy siedziałem na sofie myśląc o całej sytuacji ktoś
zapukał do drzwi. Miałem nadzieję, że to Alison zmieniła zdanie i wróciła.
Niestety to był tylko Zayn. Chłopak widząc mnie zmartwił się.
- Co się stało ?–spytał spokojnie.
- Długo by opowiadać –powiedziałem obojętnie. Nie miałem
zamiaru zwierzać mu się ze wszystkiego, to była tylko i wyłącznie moja sprawa.
- Pogadajmy –odrzekł chłopak z uśmiechem.
- Kurwa! Nie rozumiesz, że nie chce mi się gadać!
–nawrzeszczałem na kumpla i mocniej zacisnąłem pięść. Ten widząc moją reakcję
lekko się odsunął. Chłopak zna mnie na tyle dobrze, że wie kiedy odpuścić.
- Louis, wyluzuj trochę ok ? Nie chcesz, to nie mów.
–powiedział Zayn i podniósł ręce w geście poddania się. Zrobiło mi się głupio, że tak na niego naskoczyłem, w końcu
nie zrobił nic złego.
- Co ona ma w sobie takiego ? Nigdy nie interesowałeś się
zbytnio co myśli jakaś laska. -Odezwał się ponownie. Nie wiedziałem co mu
odpowiedzieć więc postanowiłem opowiedzieć mu wszystko z nadzieją, że zrozumie.
Po zrelacjonowaniu całego wydarzenia Zayn spojrzał na
mnie i powiedział.
- Ale cię wzięło. Skoro ci na niej zależy to dzwoń.
–podał mi telefon.
- Myślę, że ona musi to sobie przemyśleć i…. ja też.
Zrobię to jutro.
- Masz rację. Daj jej trochę czasu.
Oczami
Alison
Obudziłam się cała zlana potem, znowu ten sam koszmar. Ja
i moi rodzice w zgniecionym samochodzie. Nagle do mojego pokoju wbiegł Dylan.
- Co się stało? Dlaczego krzyczałaś? –spytał zatroskany.
- Znów ten koszmar. –powiedziałam i wybuchłam płaczem.
Chłopak usiadł na łóżku i przytulił mnie. Kiedy się uspokoiłam akurat zadzwonił
mój budzik. Dylan poszedł do siebie a ja wyjęłam z szafy czarną koszulkę i niebieskie szorty. Poszłam do łazienki,
wyglądałam strasznie ale ogarnęłam się trochę na ile było to możliwe i zeszłam
na śniadanie, po drodze zabierając telefon z pokoju. Jeszcze nigdy tak bardzo
nie smakowały mi płatki z mlekiem, kiedy się nimi delektowałam cały czas
myślałam o Louisie i naszym pocałunku. Moje rozmyślenia przerwało pukanie do
drzwi. Dylan poszedł zobaczyć kto to a ja dalej wcinałam przygotowany przez
brata posiłek. W drzwiach ujrzałam Matta, który widząc mnie uśmiechnął się.
- Cześć piękna –powiedział i podszedł do mnie. Chciał
mnie pocałować ale odsunęłam się co trochę go zasmuciło. Nie mogłam tego zrobić
przecież jeszcze wczoraj całowałam się z Tomlinsonem. Już nie wiedziałam co mam
myśleć, najchętniej cofnęłabym czas do momentu mojego pójścia na wyścig. Nie
chciałam okłamywać Matta ale nie mogłam tak po prostu zapomnieć o Louisie.
Dylan stał w drzwiach kuchni i przyglądał się całemu
zajściu. Zrobiło mi się głupio więc chciałam zacząć jakąś rozmowę.
- Co u ciebie Matt? –spytałam z uśmiechem.
- Ok. –odpowiedział smutno a ja miałam straszne wyrzuty
sumienia, że to moja wina. Zawsze był prze mnie gdy go potrzebowałam a ja co
całowałam się z jego wrogiem.
- Posłuchaj musimy porozmawiać –powiedziałam gdy nagle
zadzwonił mój telefon. Leżał na szafce przy której stał Matt, zanim zdążyłam podejść
i zobaczyć kto dzwoni chłopak odebrał.
- Zostaw ją w spokoju!- krzyczał do telefonu. Ja jak
najszybciej chciałam zabrać mu go ale Dylan mi przeszkodził łapiąc za rękę i
mocno ją trzymając.
- Jeśli się do niej zbliżysz. Zabiję Cię ! Rozumiesz?!
–warknął Matt i rozłączył się. Byłam wściekła, wyrwałam się D.D. i zabrałam
telefon chłopakowi. Chciałam jak najszybciej zadzwonić do Lou i przeprosić go
więc na tyle ile to było możliwe pobiegłam do swojego pokoju. Trzasnęłam
drzwiami, nie wiedziałam co mam mu powiedzieć więc postanowiłam improwizować.
Znalazłam go w kontaktach i wcisnęłam zieloną słuchawkę. Po kilku sygnałach
odezwał się ten głos.
- Zrozumiałem! Ale i tak nie odpuszczę! –krzyknął tak
głośno, że musiałam odsunąć telefon na pewną odległość.
- Louis? –spytałam cicho i niepewnie.
- Alison? Przepraszam myślałem, że to twój facet.
–tłumaczył się Tomlinson. – Muszę się z tobą spotkać. Proszę. –ciągnął dalej.
- Nie. Ja… nie mogę…
-starałam się mówić spokojnie ale na samą myśl o nim drżał mi głos. Jednak
chłopak nie dawał za wygraną.
- Posłuchaj daj nam szansę. Spotkajmy się.
- Dobrze. Ale nie dzisiaj –uległam chłopakowi. Przez to
całe zamieszanie dopiero teraz zdałam sobie sprawę co dziś za dzień. Była to rocznica
śmierci moich bliskich.
- Dobrze. Przyjadę po ciebie jutro o 13.- powiedział.
Lubiłam go, że był tak stanowczy i pewny siebie. – Do jutra- pożegnałam się i
rozłączyłam. Ktoś w tej samej chwili delikatnie uchylił drzwi do pokoju i
spytał.
- Mogę? – to był Matt.
- Dlaczego to zrobiłeś? – spytałam z wyrzutem.
- Ja nie chcę żebyś się z nim kontaktowała. Boję się o
ciebie. On cię zrani.
- Rozumiem, że się o mnie martwisz ale nie jestem już
małym dzieckiem i potrafię sama o siebie zadbać.
- Właśnie widzę –powiedział i wskazał na moje podbite oko
czym bardzo mnie zdenerwował.
- Dlaczego tak bardzo go nienawidzisz? –nie mogłam już
dłużej wytrzymać. Chciałam wiedzieć o co chodzi.
- On nie jest tym za kogo go uważasz. Zaufaj mi.
–odpowiedział.
- Zaufanie to ostatnia rzecz na którą możesz liczyć.
–warknęłam.
- Louis jak jedyny jest ze mną szczery i nic nie ukrywa.
A wy cały czas macie jakieś cholerne tajemnice przede mną! –zdenerwowana
krzyczałam.
- No przestań! – prychnął Matt czym jeszcze bardziej mnie
zdenerwował.
- Co masz na myśli ?- spytałam lekko zaniepokojona.
- Jesteś aż taka ślepa ? –powiedział z pogardą co bardzo
mnie zraniło.
- Powiedz o co ci chodzi!
- No przecież to on. –powiedział. Nie miałam pojęcia o co
mu chodzi, postanowiłam tego dłużej nie ciągnąć.
- Wiesz co, daruj sobie! Nie obchodzi mnie co myślisz!
Wyjdź mam coś do załatwienia. –moja cierpliwość się skończyła. Teraz chciałam
tylko żeby zostawił mnie w spokoju. Jeszcze nigdy tak bardzo się nie
pokłóciliśmy. Było mi bardzo z tego powodu przykro.
- Nie pozwolę żebyś przez niego cierpiała –powiedział
cicho i wyszedł z pokoju. Kiedy usłyszałam huk trzaskających drzwi zeszłam na
parter, gdzie stał Dylan i uważnie mi się przyglądał.
- Co się stało? –spytał z ciekawością w głosie. Nie odpowiedziałam
mu, podbiegłam do brata i przytuliłam go. Chłopak odwzajemnił uścisk, pogłaskał
mnie dłonią po włosach i powiedział.
- Wszystko się ułoży, obiecuję –czułam, że się uśmiecha.
–Pamiętaj tylko, że Matt cię kocha, a Louis…on cię tylko wykorzysta. – Miałam
dość tego, że wszyscy uważają Tomlinsona za kogoś okropnego i niebezpiecznego.
- Możemy już o nich nie rozmawiać? –spytałam chłopaka,
nie odpowiedział.
- Posłuchaj, przebierz się pojedziemy na cmentarz.
–powiedział.
- Dobrze.
Poszłam do swojego pokoju i ubrałam się w czarną sukienkę do kolan, buty na
lekkim obcasie. Spakowałam telefon do torebki i zeszłam do Dylana. On też był
ubrany elegancko. Ruszyliśmy w stronę drzwi. Po kilkunastu minutach dotarliśmy
na cmentarz, podążaliśmy wzdłuż alejki. Cały czas miałam wrażenie, że ktoś mnie
obserwuje ale uznałam, że nie warto mówić o tym mojemu bratu bo to by tylko go
zezłościło a przecież mogło mi się tylko wydawać. Po odwiedzeniu grobu
wróciliśmy do domu. Od razu po przekroczeniu progu zdjęłam buty, które jak się
okazało są bardzo nie wygodne. Chcąc zrobić coś do jedzenia udałam się do
kuchni. Przygotowałam nam posiłek i zawołałam D.D. Jedliśmy w ciszy, spojrzałam
na zegarek który wskazywał już 16:00. Po skończonym posiłku pozmywałam a Dylan
poszedł do swojego pokoju. Ja również udałam się do swojego małego królestwa.
Przebrałam się w czerwony top i czarne rybaczki. Usiadłam przy oknie i
patrzyłam na samochody jeżdżące po ulicy. I jeszcze
jutro mam spotkać się z Louisem. Dostałam nagle sms od zastrzeżonego numeru.
,,
No no widzę, że jesteś rozchwytywana. Pamiętaj mam Cię na oku.
Do zobaczenia wkrótce. ‘’
Kiedy go przeczytałam zamarłam. Nie wiedziałam kto to
może być. Musiałam komuś o tym powiedzieć ale na pewno nie mógł być to mój brat
a Mattowi nie ufałam, więc została tylko jedna osoba. Wybrałam numer i już po
chwili odezwał się głos.
- …
Rozdział nie jest zbyt dobry ale mam nadzieję, że nie będziecie zawiedzeni.
Z racji tego, że tak mało osób komentuje postanowiłam zastosować nową zasadę :)
25 kom = next
Pozdrawiam i zapraszam na Ask'a :)
świetnyy <33
OdpowiedzUsuńsuper !! już się nie mogę doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńświetny blog pozdrawiam ;*
Booski! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn xx
+ U mnie nowy rozdział, zapraszam :))
możesz dodać w piątek albo w sobotę pliss ;) <3
OdpowiedzUsuńa rozdział super ;*
OdpowiedzUsuńbomba xD kiedy next ??
OdpowiedzUsuńczekam na następny :)
OdpowiedzUsuń