sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 10


Oczami Alison
Obudziłam się wtulona w Louisa. Byłam naprawdę szczęśliwa. Po cichu wygramoliłam się z łóżka tak aby nie obudzić chłopaka co niestety mi się nie udało.
- Już mnie opuszczasz? –spytał zaspany chłopak z uśmiechem na twarzy. Wyglądał tak seksownie, kiedy miał włosy w takim nieładzie i taki zachrypnięty głos.
- Nie, ale mogłabym pożyczyć od ciebie jakąś koszulkę i …
- Jasne bierz co chcesz –przerwał mi Tomo i poszedł dalej spać. Ja lekko się uśmiechnęłam, okryłam się kocem,  wygrzebałam z jego szafki koszulkę i jakieś dresy, ruszyłam w stronę łazienki. Kiedy jej  szukał natknęłam się na Nialla. Kurcze ja to mam pecha. –powiedziałam sobie w duchu. 


- O widzę, że mieliście interesującą noc. –powiedział śmiejąc się.
- Mógłbyś mi powiedzieć gdzie znajdę łazienkę ? –odpowiedziałam ze sztucznym uśmiechem. Było mi strasznie głupio, że widzi mnie w takim stanie.
- Poczekaj, gdzie ci się tak spieszy. Całkiem nieźle wyglądasz. –powiedział z chytrym uśmieszkiem opierając się o ścianę. Nagle z jednego z pokoi wychylił się Liam i powiedział.
-Niall daj jej spokój. Pamiętaj, że ona jest z Louisem. – przerzucił wzrok z Nialla na mnie i uśmiechnął się. Odwzajemniłam uśmiech i spytałam ponownie.
- Możesz mi powiedzieć gdzie znajdę łazienkę?
- Jasne, jest na końcu korytarza w lewo.
-Dzięki. –powiedziałam i ruszyłam w wyznaczone miejsce. Czułam, że obaj na mnie patrzą. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w ciuchy Lou. Były o wiele za duże więc wyglądałam strasznie. Niestety miałam tylko to. Wróciłam do pokoju ale chłopaka już nie było. Odszukałam szybko mój telefon ale padła bateria. Przez to wszystko zapomniałam go naładować. Usłyszałam odgłosy dochodzące z parteru. Zbiegłam ze schodów i udałam się w stronę kuchni. Po otworzeniu drzwi zobaczyłam Nialla grzebiącego w lodówce, Zayna przygotowującego jajecznicę i Louisa, który widząc mnie zobaczył uśmiechnął się. Podeszłam do niego a on czule pocałował mnie.
- Dzień dobry. –powiedziałam do wszystkich z uśmiechem.
- Nieźle wyglądasz w ciuchach Louisa ale ładnie ci było też wcześniej. –powiedział śmiejąc się Niall. Tomo popatrzył pytająco na chłopaka a potem na mnie.
- Nie pytaj. –powiedziałam z uśmiechem i dałam buziaka Lou.
- Chcesz jajecznicę ? –spytał Zayn pokazując na patelnie pełną czegoś bardzo przypominającego proponowane danie.
- Nie dziękuję, nie jestem głodna. -Odpowiedziałam. 
–Louis czy mogłabym zadzwonić bo mój telefon padł a Dylan pewnie się martwi.
- Jasne –Chłopak podał mi swój telefon. Wyszłam do salonu aby nikt nie podsłuchiwał. Wykręciłam numer.
- Słucham? –odezwał się głos. To nie był głos mojego brata to był… Matt. W tej chwili zdałam sobie sprawę co ja tak właściwie zrobiłam. Zdradziłam go. Nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa.
- Halo? –powtórzył chłopak.
- To ja. –powiedziałam nieśmiało.
- Alison? –mówił z niedowierzaniem. –Gdzie jesteś? Całą noc cię szukaliśmy. – mówił zatroskany. Co ja miałam mu powiedzieć.
- Rozładował mi się telefon i nie miałam jak zadzwonić. –odpowiedziałam.
- Nic się nie stało. Powiedz gdzie jesteś, przyjadę po ciebie. –zaproponował Matt.
- Nie, sama wrócę. –powiedziałam stanowczo i rozłączyłam się. Usiadłam na sofie i zakryłam twarz dłońmi. Poczułam nagle czyjąś dłoń na moim ramieniu. Podniosłam wzrok i zobaczyłam Louisa.
- Wszystko w porządku? –spytał.
- Nic nie jest w porządku. –powiedziałam i wybuchłam płaczem. Chłopak przytulił mnie mocno.
- Co ja mam mu powiedzieć? Że przespałam się z jego wrogiem? – to były pytania raczej do samej siebie.
- Spokojnie –chłopak starał się mnie uspokoić. Udało mu się. Odsunęłam się od niego i powiedziałam.
- Obiecaj, że nie będę tego żałować. –popatrzyłam na niego a on uśmiechną się i pocałował mnie delikatnie. Uznałam to za odpowiedź.
- Możesz mnie odwieźć do domu? –poprosiłam.
- Jasne tylko się przebiorę. –odpowiedział wskazując ręką na swoje ubranie.
- Ta ja lepiej też. –odrzekłam z uśmiechem.


*


Louis zatrzymał się przed moim domem. Zdjął swój kask i pomógł mi zrobić to samo z moim. Pocałowałam go na pożegnanie i ruszyłam w stronę domu. Zapukałam bo oczywiście nie wzięłam ze sobą kluczy, po chwili otworzył Dylan.
- Gdzieś ty do jasnej cholery była? –powiedział i mocno mnie przytulił.
- Nie chce cię oszukiwać. –powiedziałam i spuściłam głowę. Poszłam z bratem w stronę mojego pokoju. Przed drzwiami Dylan powiedział, że ktoś chce ze mną pogadać. Niepewnie je otworzyłam i zobaczyłam stojącego przy oknie Matta. Gdy zamknęłam za sobą drzwi chłopak nie patrząc na mnie powiedział.
- Dlaczego to zrobiłaś ?
-Matt przepraszam to się po prostu stało. –jąkałam się. Chciałam mu wszystko wytłumaczyć. Chłopak spojrzał na mnie, miał łzy w oczach. Nie mogłam sobie wybaczyć, że tak bardzo go skrzywdziłam.
- Ja cię kocham. Obiecaj, że nigdy więcej się z nim nie spotkasz to zapomnę o wszystkim. –mówił błagając. Nie mogłam tego zrobić Louis był dla mnie zbyt ważny.
- Matt posłuchaj, myślę że kocham cię ale jak brata. Przepraszam, że cię skrzywdziłam. –mówiłam spokojnie – Zasługujesz na kogoś lepszego. Bądź na mnie zły ale nie zrywaj naszej przyjaźni. –łzy spływały mi po policzkach. Matt podszedł do mnie i przytulił czym bardzo mnie zaskoczył. Myślałam, że będzie się wściekał i że nie będzie chciał mnie nigdy więcej widzieć. Myliłam się.
-Spokojnie. Rozumiem nikogo nie można zmusić do miłości.  –nie mogłam w to uwierzyć on naprawdę mi wybaczył.
- Jesteś prawdziwym skarbem. –powiedziałam z uśmiechem.
- Wiem. –odpowiedział i razem wybuchliśmy śmiechem. W pewnym momencie do pokoju zajrzał Dylan. Widocznie zdziwiony.
- Nie pozabijaliście się? –spytał.
- Przestań, wyjaśniliśmy sobie wszystko. –odpowiedział z uśmiechem Matt. Ja mimo jego słów wiedziałam, że jest mu przykro.
- Ja już lecę. –powiedział gość i wyszedł. Zostałam sama z D.D. Postanowiłam powiedzieć mu całą prawdę. Wiedziałam, że będzie wściekły ale miałam jednak cichą nadzieję, że będzie się cieszył moim szczęściem.
- Dylan muszę ci coś powiedzieć. –zaczęłam nieśmiało.
- Wal śmiało. –odpowiedział z uśmiechem.
- Bo ja i Louis… my… -mówiąc to uśmiech brata powoli znikał.
- Tylko mi nie mów, że z nim spałaś ?! –wściekły wykrzyczał.
- Jestem prawie dorosła wiem co robię. –powiedziałam. Dylan nagle podszedł do mnie chwycił mnie za ręce. Zrobił to tak mocno, że aż syknęłam z bólu ale to go nie odstraszyło.
- Zwariowałaś?! Teraz będziesz sypiać z kim popadnie?! – krzyknął. Wiedziałam że mówi to wszystko w złości ale mimo to zrobiło mi się przykro. Starałam się wydostać swoje ręce z uścisku brata ale na marne. Zaczęłam płakać, nie wiem czy to z bólu jaki mi sprawiał własny brat czy z powodu tego co przed chwilą powiedział.
- Puść mnie! –krzyknęłam. Chłopak chyba trochę otrzeźwiał bo cofnął się puszczając mnie. Natychmiast uciekłam do łazienki i zamknęłam na klucz drzwi. Oparłam się o nie i wybuchłam jeszcze większym płaczem. Nie mogłam uwierzyć, że mój brat potrafi być  taki oschły i surowy. Po chwili ktoś zapukał do drzwi.
-Alison proszę otwórz. –powiedział spokojnie Dylan. Ja jednak nie miałam ochoty z nim rozmawiać. –Przepraszam nie chciałem tego powiedzieć. –przekonywał.
Może on ma rację? –pomyślałam. W końcu znam Louisa tylko kilka dni a już się z nim przespałam. Po kilkunastu minutach pukanie ustało. D.D. chyba dał sobie spokój. Usłyszałam motocykl, odjechał. Wyszłam z łazienki, nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Na brata nie mogłam liczyć, na Matta z resztą też. Louis i tak pewnie ma mnie dość w końcu przeze mnie pokłócił się z Harrym. Wszystkich wokół siebie ranię. Może lepiej będzie jeżeli zniknę... Na zawszę…

    .....................................................................................................................
No i pojawił się 10 rozdział. Jak wam się podoba?

5 komentarzy:

  1. Świetny ! Znalazłam dzisiaj twoje opowiadanie i stało się ono jedno z moich ulubionych <3 i to jeszcze o Lou !!! podoba mix się jak piszesz, jeszcze nie czytałam nic o takiego akcji :) tzn. były wyścigi ale nikt nie udawał kogoś innego.Wiem że dopiero dodałaś ten rozdział ale ja i tak czekam na następny !
    Tomlinsonowa <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ! Znalazłam dzisiaj twoje opowiadanie i stało się ono jedno z moich ulubionych <3 i to jeszcze o Lou !!! podoba mix się jak piszesz, jeszcze nie czytałam nic o takiego akcji :) tzn. były wyścigi ale nikt nie udawał kogoś innego.Wiem że dopiero dodałaś ten rozdział ale ja i tak czekam na następny !
    Tomlinsonowa <3

    OdpowiedzUsuń
  3. wow jest super ;) fajnie ze teraz dodajesz w piątki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny :**************

    OdpowiedzUsuń
  5. Szuuper,ale mam nadzieję,że Alison nie zrobi niczego głupiego...dobrze,że wyjaśnili sobie wszystko z Mattem.Cieszę się,że między Alison a Lou coś się dzieję.Czekam na next <3 zapraszam do siebie on-the-way-wonderland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń